najpierw dwa razy na uczelnie a potem trening i akademickie mistrzostwa wielkopolski co prawda na mecie byłem dalekoooooo z tyłu, ale w tomboli wygrałem okulary:)
krótki spacerek z Markiem podczas spacerku kilka ciekawych rzeczy się zdarzyło. Nauczyliśmy się jak przetrwać w afrykańskiej dżungli i na mokradłach, ja zaliczyłem dwa (3?) drzewa, marek pokrzywy. Złamałem manetkę i ogólnie fajnie było:
Zdjęcia i opisy by Marek: Tutaj druga gleba w drzewo i poszukiwania manetki... ...której niestety nie znaleźliśmy. Sklepik na Morasku. Żmija, zaskroniec albo inna tarantula. Jak tylko wyciągnąłem aparat od razu stanęła i zaczęła pozować :P. Kładka przez rzeczkę. Potem już była tylko łąka, pokrzywy i bagno...
WPN. Niestety po 30 km przypomniałem sobie że przecież byłem dzisiaj umówiony. czym predzej obróciłem rower i w drogę bo mało czasu zostało. po drodze goniliśmy się nawzajem z jakimś bikerem na corratecu, dzięki czemu w domu byłem zdecydowanie szybciej:P potem jeszcze jeździłem po cytadeli i rozstawiałem punkty do gry.
krótka wycieczka pod tytułem "XC śmierdzi" czyli ganianie w te i z powrotem po cytadeli z językiem przy supporcie i nazywanie tego "trenowaniem do zawodów". XC zdecydowanie śmierdzi.