Dziewicza Góra z nieprzyjemną przygodą:

Może najpierw co się stało.
Zjeżdżałem z Dziewiczej góry (kto z Poznania to wie że to żaden hardkor) Wiadomo trochę spadu, trochę wyboi. Nie wiem właściwie jak to się stało bo nadal nic nie pamiętam. Licznik zapamiętał prędkość 48 km/h. Cały mój obecny obraz zdarzenia to:
1. zjeżdżałem z góry
2. nic
3. jechałem z bolącą głową za głosem pił, rozmawiając przez telefon z dziewczyną a zaraz potem jej mamą.
4. drwale wskazali mi drogę, dojechałem do wsi, zadzwoniłem po karetkę a potem już z górki - karetka, szpital, rentgen, ekg, tomografia, chirurgia.
z rozmowy z dziewczyną i analizy godzin wyjazdu, czasu jazdy (z licznika), godziny pierwszego telefonu od dziewczyny wynika że byłem nieprzytomny przez jakieś 10 minut. potem przez pół godziny byłem przytomny ale nieświadomy - na tyle przytomny żeby po kasku dojść do tego co się stało, a po głosie pił skierować się po pomoc, i na tyle nieświadomy żeby teraz nic z tego nie pamiętać. przez pół godziny rozmawiałem z dziewczyną, powtarzając w kółko to samo (boli mnie głowa, chyba się wywaliłem, rozwaliłem kask, nie wiem gdzie jestem, słysze piły, idę do pił) od pilarzy dowiedziałem się gdzie powininem się udać i zadzwoniłem po pogotowie.

Kask wygląda tak:

zniknął sześcian kasku o powierzchni 2,5x1,5,x4 cm dokładnie w miejscu mojej prawej skroni.

diagnoza lekarska: wstrząśnienie mózgu, rany tłuczone twarzy i szyi
poza tym 2 mega guzy na prawej nodze (ani lekarzowi nie pokazywałem) i ogólne potłuczenie.

Dopiszcie sobie historię "co by było gdybym" nie miał kasku.

(PS: dla ciekawskich: rower jest cały, porysował się tylko róg)

Komentarze (2)

no to miałeś więcej szczęścia ode mnie;)

biera 23:10 środa, 19 marca 2008

Ja kiedyś dowaliłem przy 60 km/h, też straciłem przytomność na chwile i kask też trochę oberwał, ale skończyło się tylko na zastrzykach przeciw tężcowi i porysowaniu okularów niby się nie rysujących :D

QRT30 20:38 środa, 19 marca 2008
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa enate

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]